Istota pokuty

Pokuta jest skutkiem przyjęcia Słowa Bożego i opamiętania się, tj. uświadomienia sobie swojej własnej grzeszności wobec ludzi i Boga (Rzym. 3:12,23). Ma związek z głębokim, wewnętrznym żalem z powodu popełnionych grzechów i jednoczesnym wyznaniem ich przed Bogiem, a niekiedy też przed ludźmi (Mat. 3:5-8; Dz.Ap. 19:18; Jak. 5:16). Jest aktem religijnym, duchowym, którym Bóg nie wzgardzi (Ps. 51:19). Wiąże się z potrzebą i koniecznością porzucenia dotychczasowego życia, postępowania, jak i niekiedy rzeczy mu towarzyszących (Łuk. 19:8-10; Dz.Ap. 8:7; 19:18-19).

Pokuta (gr. metanoia) w biblijnym tego słowa znaczeniu jest w swej istocie zmianą usposobienia, oznacza przemianę umysłu, jest zmianą woli, powoduje żal za grzech i prowadzi do naprawy życia, wyraża ideę zawrócenia, zmiany kierunku, powrotu na właściwą drogę (Łuk. 15:11-24; 19:1-9). Jest bezkompromisowym zerwaniem z grzechem i dotychczasowym sposobem myślenia oraz życia (1Kor. 6:14-18; 7:1). Zatem pokuta to nie tylko porzucenie grzechu, ale i zwrócenie się w kierunku Boga (1P. 2:1-5, 9-12), bez którego to zwrócenia niemożliwe jest nasze życie z Chrystusem i Jego życie w nas (Gal. 2:20; Filip. 3:7-115). Żal, smutek z powodu grzechu w pokucie, którego źródłem jest przede wszystkim Duch Święty przekonujący nas o grzechu, sprawiedliwości Bożej i sądzie (Jan 16:8-14). prowadzi do nowego życia, do wyzwolenia (2Kor. 7:10), zaś smutek pochodzący z nas samych, tj. światowy, z „pożądliwości ciała, oczu i pychy życia” (1Jan 2:15-17), będący skutkiem niespełnionych oczekiwań człowieka w starej naturze, prowadzi do śmierci.

Obrazem tych dwóch rodzajów smutku i postaw z nich wynikających było życie Judasza i Piotra. Judasz w kontekście swoich wyobrażeń i oczekiwań odnośnie do Jezusa (Mat. 20:20-21; Mar. 9:33-34), nie chcąc przecież Jego śmierci, tak jak Piotr (Mat. 16:21-23), wydał Go ówczesnym władzom religijnym Izraela, gdy jednak uświadomił sobie chybienie tego celu i wyobrażeń, co wyraził w czynie i słowie, oddając zapłatę za zdradę Mistrza, powiedział starszyźnie Izraela, że „zgrzeszył wydając krew niewinną” (Mat. 27:4). Był zasmucony swoim czynem, ale nie był zdolny do pokuty. Słowem greckim określającym ten żal Judasza nie jest metanoia, ale metamelomai, które oznacza nie tyle zmianę umysłu, woli i zawrócenie, ile raczej uczucie zmartwienia lub żalu. Zupełnie inaczej było w przypadku Piotra, który podobnie jak Judasz zapierając się Chrystusa, zgrzeszył wobec Nauczyciela (Mat. 26:69-75). Uświadamiając sobie swój grzech, „gorzko zapłakał”, nie tyle nad rozczarowaniem co do swoich oczekiwań odnośnie do swojej pozycji w Jego Królestwie, ile przede wszystkim nad swoim tchórzostwem i zdradą wobec tego, który był jego Mistrzem. Smutek Piotra przyniósł odnowę i życie, smutek Judasza – śmierć.

Tym samym prawdziwa pokuta jest wyrazem wewnętrznych pragnień jednostki, które Chrystus ujął w błogosławieństwach (Mat. 5:3-9). Tylko ludzie ubodzy w duchu, cisi, pokorni, mający świadomość swojej marności, łaknący sprawiedliwości, a zatem dostrzegający jej brak w swoim życiu i wokół siebie, jak i w tym kontekście też miłosierni, czystego serca i pokój czyniący, tak naprawdę zdolni są „zapłakać gorzko” i tym samym mogą wejść w tę głęboką relację z Tym, który jest tego wszystkiego źródłem. Bo też zerwanie z grzechem wymaga zrozumienia jego istoty w ogóle i swojego własnego grzechu, ma więc ścisły związek z uznaniem grzechu swojego otoczenia, w tym i swoich najbliższych oraz przodków, tj. ich bałwochwalstwa, nieprawości, jakich się dopuścili wobec bliźnich i Boga, a których skutki mogą nas dotykać w kontekście społeczno-politycznym, materialnym, mentalnym i duchowym (2Moj. 20:5-6; 3Moj. 26:39-42; 1P. 1:18-19; Mat. 10:34-37; 27:25; Efez. 6:10-12).

W pokucie nie ma miejsca na nienawiść, pogardę do ludzi za ich grzech, tj. trwanie w nim i popełnianie go, ale dokonuje się w niej przede wszystkim potępienie własnego grzechu wobec Boga i bliźniego. Pokuta to przyjęcie Jezusa jako swojego Zbawiciela od tego właśnie grzechu, ale i jako Pana nowego już życia. Pokuta jest zatem uznaniem Jego autorytetu w aspekcie prawd wiary, zasad moralnych i form kultu, jakie zostały określone w Słowie Bożym (3Moj. 19:4-5, 31,11-18, 32-36; 5Moj. 29:15-17).

Pokutę cechuje:

  • Przyjęcie faktu, że się jest grzesznikiem w swej naturze i istocie wobec Boga i ludzi (Rzym. 3:10; Oz. 14:1-2; Ps. 51: 5-7; Neh. 9:33), głęboki żal, smutek z powodu grzechu, bezwzględne świadome i emocjonalne potępienie go w ciele na Krzyżu (Mat. 10:38-39; Łuk.23:41-43; Rzym. 8:3). Jest niedopuszczalne w pokucie jakiekolwiek usprawiedliwianie swojego grzechu (1Moj. 3:12; 1Sam. 15:24). Osoba autentycznie uznająca swój grzech wobec Boga i bliźniego nie targuje się o słowa i czyny, za które przeprasza tych, których skrzywdziła i wobec których uznaje swój grzech. Pokutujący zatem powinien przyjąć postawę wyrażoną w słowach Chrystusa: „Nie sprzeciwiajcie się złemu, jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi” (Mat. 5:39). Innymi słowy, z pokorą przyjmuje wymówki ze strony osób, które skrzywdził, a które mogą mu robić jakieś zarzuty w kontekście niechlubnej przeszłości lub może nawet nie chcą przebaczyć jego czynów, nie rozumieją jego zmiany i postawy, nie ufają mu. Każdy autentycznie nawrócony człowiek gotowy jest ponieść wszelkie konsekwencje skutków swojego grzechu, w myśl słów Chrystusa: „Temu, kto chce się z tobą procesować i zabrać ci szatę, zostaw i płaszcz” (Mat. 5:40), jak i w kontekście biblijnej zasady, jaką zaprezentował w swojej pokucie Zacheusz, mówiąc: „Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób” (Łuk. 19:8), do czego też i Chrystus zachęca.
  • Wyznanie wszystkich swoich grzechów szczegółowo „po imieniu” (Ps. 32: 5-6; Przyp. 28:13-14). Wyznanie grzechu w obecności innych ma swoje uzasadnienie: po pierwsze wówczas, gdy czujemy, że nasze sumienie z powodu popełnionego grzechu, mimo wyznawania swojej nieprawości w komorze (na osobności), jest nadal obciążone i nie znajduje ono pokoju (Jak. 5:16); po drugie zawsze wtedy, gdy dopuściliśmy się grzechu np. oszczerstwa, pomówienia wobec swojego bliźniego, podważając w obecności innych jego dobre imię, lub gdy publicznie byliśmy dla postronnych i współbraci zgorszeniem poprzez swoje niemoralne zachowanie (Mat. 5:23-24). Innymi słowy, człowiek oczerniający bliźniego publicznie lub popełniający grzech wobec innych powinien przeprosić i wyznać grzech, tak by jego pokuta była równie jawna, jak jego upadek.
  • Zadośćuczynienie i uregulowanie wszystkich złych rzeczy, jakich dopuściliśmy się wobec Boga i ludzi. I tak w kontekście religijnego bałwochwalstwa, tj. niewłaściwego oddawania Bogu czci (Iz. 1:10-17), należy usunąć niebiblijne formy i przedmioty kultu (5Moj. 7:25-26; Dz.Ap. 19:19) oraz zmienić dotychczasowe niewłaściwe zachowanie się wobec Boga (1Piotr 2:25; Dz.Ap. 17:23-25, 29-31; 1Jan 3:23-24). Wobec ludzi zaś uregulować różnego rodzaju krzywdy wyrządzone im na skutek niechęci do nich, nienawiści, zazdrości, chciwości i niewłaściwej postawy moralnej, tj. stosowania przemocy, kłamstwa, oszczerstwa, pomówienia czy nadużyć pieniężnych, poprzez: wyznanie tego Bogu, przeproszenie wszystkich, którym wyrządziliśmy tym krzywdę, zwrócenie im honoru i godności, którą nadwyrężyliśmy, zwrócenie własności tym, których okradliśmy lub jesteśmy im dłużni pieniądze (Łuk. 19:1-10; Rzym. 12:18; 13:8), oraz przebaczenie wszystkim tym, którzy wyrządzili nam krzywdę (Mat. 6:12; Kol. 3:12-14).

Skutki pokuty:

Każdy szczerze wyznany grzech zostaje nam przebaczony (1Jan 1:8-10). Wybaczenie, odpuszczenie grzechów przez Boga oznacza nie tylko wymazanie naszego grzechu jako winy w Jego oczach (1Jan 1:8-10), ale i zwolnienie nas od kary, tj. potępienia za ten grzech, ponieważ wyznając swój grzech, sami się osądzamy i nie podlegamy już w tej sprawie sądowi Bożemu (Jan 3:19-21; 1Kor. 11:31). Pokutujący w oparciu o tekst Pisma świętego i moc Krzyża musi wierzyć, że uzyskał przebaczenie przez i w Chrystusie. Usprawiedliwienie otrzymuje się tylko przez wiarę i jest ono nie tylko świadomością intelektualną „bo tak jest napisane”, ale stanem duchowej, wewnętrznej pewności wynikającej z faktu pojednania.